Jak podaje radio RDN Małopolska, sekcja zwłok mężczyzny ma dać odpowiedź, czy nie był on pod wpływem alkoholu. Właściciel kąpieliska Zbigniew Rabiasz podkreśla, że według jego wiedzy mężczyzna wpadł do wody w miejscu gdzie nie można się kąpać. Do tego wyznaczone są odpowiednie miejsca, których strzegą ratownicy – informuje stacja. Ja tego nie rozumiem, jak on mógł wpaść do wody i nikt tego nie zauważył. Było tam wtedy parę tysięcy osób – powiedział na antenie RDN Małopolska Zbigniew Rabiasz, właściciel kąpieliska.
Miał on również potwierdzić informacje, że znajomymi 24-latka zgłosili jego zaginięcie po kilku godzinach. Wygadali się, że nie umiał pływać, bał się wody – dodał Zbigniew Rabiasz. Właściciel kąpieliska zapewnia, że nie ma sobie nic do zarzucenia: zatrudnia pięciu ratowników, a obiekt posiada wszystkie wymagane prawem pozwolenia.