Czy poziom brzeskiego liceum jest rzeczywiście niski?

530 9

Jeden z naszych czytelników poprosił nas, aby zainteresować się poziomem nauczania w brzeskim liceum. Na forach internetowych już nieraz można było spotkać różne wpisy na ten temat. My postanowiliśmy zapytać o stan faktyczny Starostwo Powiatowe w Brzesku, a dokładnie wicestarostę Ryszarda Ożóga. Wicestarosta nie ukrywa, że problem jest, a przyczyna jest bardzo złożona.

 

Wicestarosta brzeski twierdzi, że problemem jest już poziom wiedzy absolwentów gimnazjów. Jeśli do szkoły będę trafiać uczniowie słabsi to automatycznie poziom tej szkoły będzie dyktowany przez to, z kim mamy do czynienia i nawet najlepsi nauczyciele będą mieć problem aby osiągnąć wyniki, które by wszystkich satysfakcjonowały  – mówi wicestarosta Ryszard Ożóg w rozmowie z redakcją mojebrzesko.pl. Wicestarosta twierdzi, że problem z poziomem dydaktycznym liceum zaczął się już lata temu kiedy to każdy wójt czy burmistrz za honor postawił sobie utworzenie w swoje gminie szkoły średniej by młodzież miała ją w zasięgu ręki. To było jedno wielkie nieporozumienie – twierdzi Ryszard Ożóg, który był wieloletnim nauczycielem w ZSP nr 2 w Brzesku.

 

Kolejną kwestią związaną już z brzeskim liceum jest to, że można się do niego coraz łatwiej dostać. Granica punktowa jest stosunkowo niska. Sam wicestarosta twierdzi, że kiedyś, aby dostać się do liceum, trzeba było przejść mocną “filtrację” dzięki czemu dostawali się tam uczniowie, którzy musieli reprezentować pewny poziom. Już w latach 90-tych zaczęto stawiać na ilość, a nie na jakość, przez co stała się sytuacja bardzo nieciekawa. Tych szkół w regionie utworzono bardzo wiele przez co do brzeska trafiała nieco słabsza młodzież – mówi Ożóg. Wicestarosta twierdzi, że największym “złem” dla liceów było powstanie gimnazjów.  Reforma gimnazjalna spowodowała taką sytuację, że przedtem młody człowiek jak kończył ósmą klasę to miał przed sobą pierwszy wybór szkoły. Po reformie  trafiał on do gimnazjum przez co takiemu młodemu człowiekowi wydawało się, że jest dorosły – twierdzi wicestarosta. Mówiąc prosto, absolwentom gimnazjów już “nie wypadało” iść do szkoły, która jest obok i szukali szkoły gdzieś indziej – Kraków, Tarnów czy Bochnia, przez co wybór brzeskiego liceum był coraz bardziej spychany. Oczywiście, jeśli nie dostali się do szkół w tych większych miastach szli do liceum w Brzesku przez co tworzył się mit tego, że brzeskie liceum jest słabe bo wybierano inne. Przez to uczniowie zaczęli tą szkołą pogardzać. Wtedy do tej szkoły zaczęto przyjmować uczniów mniej zdolnych przez co mamy taką sytuację jaką mamy – mówi naszej redakcji Ryszard Ożóg.

 

Czy zatem likwidacja gimnazjów coś zmieni? Na pewno nie zmieni mentalności młodych ludzi. Wicestarosta uważa, że może coś się zmienić w kwestiach możliwości. Nikt chyba przy pisaniu tej reformy nie przewidział, że w 2019 roku do szkół średnich trafią dwa roczniki – absolwenci gimnazjów i szkół podstawowych czyli podwójny nabór. Siłą rzeczy to jest nie do pomyślenia. Szkoła nie jest z gumy, ona się nie rozciągnie. W danym obiekcie można zmieścić konkretną liczbę uczniów – mówi wicestarosta. Już teraz dyrektorzy zaostrzają kryteria naboru żeby przyjąć mniej uczniów ponieważ trzeba zrobić miejsce dla 4-letnich liceów i 5-letnich techników. Można się spodziewać, że i brzeskie liceum będzie lepiej “przesiewać” kandydatów przez co poziom wzrośnie. Na koniec można zadać sobie pytanie – czy Ci którzy trafiają do liceum powinni tam w ogóle trafiać? Wicestarosta twierdzi, że przez brak tego “sita” do liceów czy techników trafiają uczniowie, którzy normalnie trafić tam nie powinni.

 

There are 9 comments

  1. Pan Starosta ma tylko częściowo rację. Obwinia za niski poziom nauczania tylko uczniów którzy przychodzą do szkoły. Problem tkwi gdzie indziej. Sam skończyłem to liceum kilka lat temu i wiem jakie są realia. Połowa nauczyli jak nie większość kompletnie nie nadaje sie do pracy w której jest. Nie potrafią wymagać, kumplują sie z uczniami, nie stawiają im żadnych wymagań. Gdyby niie to że trafiłem na dobrego nauczyciela z matematyki to za dużo bym z tej szkoły nie wyniosl. Warto wspomnieć tu p pani Dyrektor Górze, która mówiąc krótko nie ma pojęcia o zarządzaniu i kierowania placówką. Na takie stanowisko powinienem zostać zatrudniony jakis menadżer który wie jak zarządzać przedsiębiorstwem aby przyniosło zyski. Problem wcale nie lezy w młodzieży bo większość osób jest bardzo mądra i bystra, ale musimy od nich wymagać i niejako zmuszać do nauki. Polecam takze zrobić ankietę wśród absolwentów techników brzeskich. Warto by przyglądnac sie temu i wyciągnąć daleko idące wnioski bo jak rozmawiam z moimi rówieśnikami po technikum to nie wiem czy 10% pracuje w zawodzie, bo rynek nie potrzebuje kazdego roku kolejnych 30 logistyków czy ekonomistów..

  2. Jako były uczeń tego liceum mogę z przykrością stwierdzić, że to NIE TYLKO uczniowie zaniżają poziom szkoły. Kadra nauczycielska tego liceum dzieli się na trzy części :
    Świetnych nauczycieli z powołaniem, którzy dla ucznia faktycznie się poświęcają i starają, dbają by uczeń nie tylko zachował wiedzę po wyjściu z tej szkoły ale także starają się zamienić go w człowieka który świeci przykładem dla innych.
    Nauczycieli średnich, którzy widać, że chcieliby uczniowie zainteresowali się tematem danej lekcji ale nie za bardzo wiedzą jak do tego podejść.
    Nauczycieli słabych, tacy nauczyciele po prostu nie wiedzą jak podejść do ucznia, jak zainteresować go tematem, stosują groźby w stylu wezwiemy rodziców, nie zdasz matury, postawienie 5 jedynek w ciągu jednego dnia(często z powodów wyssanych z palca).
    Łatwo narzekać na młodych, którzy chodząc aktualnie do tego liceum raczej nie przeczytają tego artykułu bądź będą się bali szczerze go skomentować.

  3. Jako były uczeń tego liceum mogę z przykrością stwierdzić, że to NIE TYLKO uczniowie zaniżają poziom szkoły. Kadra nauczycielska tego liceum dzieli się na trzy części :
    Świetnych nauczycieli z powołaniem, którzy dla ucznia faktycznie się poświęcają i starają, dbają by uczeń nie tylko zachował wiedzę po wyjściu z tej szkoły ale także starają się zamienić go w człowieka który świeci przykładem dla innych.
    Nauczycieli średnich, którzy widać, że chcieliby uczniowie zainteresowali się tematem danej lekcji ale nie za bardzo wiedzą jak do tego podejść.
    Nauczycieli słabych, tacy nauczyciele po prostu nie wiedzą jak podejść do ucznia, jak zainteresować go tematem, stosują groźby w stylu wezwiemy rodziców, nie zdasz matury, postawienie 5 jedynek w ciągu jednego dnia(często z powodów wyssanych z palca).
    Łatwo narzekać na młodych, którzy chodząc aktualnie do tego liceum raczej nie przeczytają tego artykułu bądź będą się bali szczerze go skomentować.

  4. Czy pan Ozóg nie widzi, ze poziom nauczycieli jest słaby?
    Począwszy od gimnazjum, w tym momencie jestem absolwentem najlepszego wydziału mechanicznego w Polsce po gimnazjum miałem wielkie problemy z nauka bo było na bardzo słabym poziom, ja tam sie po prostu zatrzymałem. Pochodzę z jednej ze wsi z okolic Brzeska, to co i w jaki spoosb uczyli na wsi, a w PG2 to był przeskok. W gimanzujm wystarczyło sie ładnie usmiechnać i swiadectwo z paskiem było. W tym momencie gimnazialisci maja swiadomość ze szkoły ponadgimnazjalne w Brzesku sa na takim samym poziomie co gimnazja. PG2 ze szkoły wypuszcza debili, a licea tylko pogarszaja sprawe. Jest to tylko i wyłacznie zasługa słabej kadry nauczycielskiej i olewania przez nich sprawy.
    Kazdemu chcącemu sie cos nauczyc w kierunku mat fiz czy biol chem polecam Starego w Bochni. Niestety wiem co mowie bo miałem ta nieprzyjemnośc chwile uczyc sie w ZSP1

  5. Popatrzcie lepiej na poziom zielonki.
    Nikt nie obliczył ilu finalistów i laureatów konkursów na przestrzeni lat miało ZSP nr 1 w Brzesku. Odsetek jest naprawdę duży jak na jedną szkołę w takiej niewielkiej miejsocowości.
    Poza tym prawda jest taka, że kto chce się czegoś nauczyć to się nauczy niezależnie w jakiej szkole wyląduje. Wielki szał na szkoły w Tarnowie, Bochni czy Krakowie wynika głównie z chęci oderwania się od rodziców i od tego spustoszałego miasta.
    Pani dyr. Góra ma pojęcie o prowadzeniu liceum, kadra nauczycielska jest „mieszana”, jak wszędzie. Na uczelniach też bywają przecież doktorzy melepeci. Jak wspomniałem, gdy uczeń chce, to się nauczy wszystkiego, niezależnie w jakiej szkole wylądował. Dla przykładu polecam poznać historię np. Tomasza Klausa z naszego brzeskiego liceum. Pan Ożóg też ma niepokolei w głowie, teraz gdy jakiś potencjalny przyszły uczeń to przeczyta, z pewnością wybierze inną szkołę. Zero wsparcia lokalnej społeczności z Pana strony, wstyd.

  6. Zgadzam się z powyższymi komentarzami. Jestem tegoroczną absolwentką tego liceum i owszem poziom jest jaki jest, a wina leży po obi stronach, gdyby nie to że miałam cudownego wychowawcę i fantastycznych nauczycieli z powołania to nie wspominalabym tej szkoły dobrze. Miałam mnóstwo szczęścia trafiając na taki zestaw nauczycieli, ale znajomi z innych klas nie mieli tyle szczęścia. Prawda jest taka, że aby zdać biologię czy chemię w tej szkole jest zaledwie jedna osoba ktora potrafi nauczyć tych przedmiotów. I tak jest ze wszystkiego, że można trafić swietnie i naprawdę sie rozwinąć, lub trafić na nauczycieli, którzy kompletnie nie potrafią przekazać wiedzy. Niestety wybierając szkołę nie możemy tego przewidzieć, dlatego wybierając drugi raz zdecydowałabym się na szkole w Krakowie. Pozdrawiam

  7. Jako osoba związana blisko z oświatą patrzę i podziwiam komentarze uczniów, którzy rozumieją to czego nie potrafi zrozumieć dyrekcja szkoły i nasi lokalni urzędnicy:
    Nauczyciel ma WYMAGAĆ a dyrektor nie powinien przeszkadzać nauczycielowi w wymaganiu od uczniów!
    Nauczyciele ciepłe kluchy, wieczni kumple uczniów, zastraszeni i „zaciukani” przez dyrektorkę!
    Nauczyciel ma być niezależny w formułowaniu wymagań i stawianiu ocen.
    LUDZIE! ZROZUMCIE TO WRESZCIE!
    Dlaczego Zielonka nagle zaczęła przeganiać Jedynkę? Przecież tam też dyrekcja robi wszystko aby tych wymagań nie było!
    Dlaczego? Bo jest tam stosunkowo duża grupa nauczycieli ODPORNYCH na głupotę dyrekcji i urzędników. Nauczycieli uczciwych, odważnych z ambicjami!

  8. Do Mariusza, obrońcy pani dyrektor ZSP1: Poziom Zielonki jest taki, że Zielonka jako technikum jest sklasyfikowana w gronie najlepszych techników w kraju a ZSP1 jako technikum NIE!
    Poziom Zielonki jest taki, że przedmioty ścisłe (jako technikum), zwłaszcza matematykę zdaje dużo wyżej niż ZSP1 jako technikum
    Poziom Zielonki jest taki, że dzieciaki, które nie dają tam rady w technikum przenoszą się do Waszego bo w niektórych technikach na ZSP1 poziom jest taki jak na Zielonce w szkole zawodowej.
    Poziom Zielonki jest taki, że z naborem do np. technika informatyka u nich było tak, ze chętnych było na 1,5 klasy a w ZSP1 na ten sam zawód tylko na POŁOWĘ klasy.
    Mam wymieniać dalej?
    Liceum zostało DOBITE przez urzędników, bo obsadzili taką a nie inną osobę na stanowisku dyrektora.

  9. Polityka „ciepłej kluchy” w zarządzaniu szkołami. Wielu dyrektorów po prostu nie rozumie, że szkoła jest od tego, żeby wymagać a uczniowie są po to, żeby tym wymaganiom starać się sprostać.
    Jeżeli uczeń nie jest w stanie im sprostać powinien dostać pałę i koniec.
    Ile i jak wymagać, żeby nie wymagać za dużo ani za mało? Od tego jest podstawa programowa.
    Niestety szkołami rządzą niekompetentni dyrektorzy, którym się wydaje, że muszą być cool, nauczyciel musi być kolegą ucznia a uczeń musi się czuć w szkole jak klient w nadmorskim kurorcie.
    Jak mawia (albo raczej bredzi) jeden ze znanych mi dyrektorów: „uczeń jest naszym klientem”.
    I tu jest pies pogrzebany.

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *