Jak donosi radio RDN Małopolska, z miejskich rabat i wazonów znikają kwiaty. Osoby, które tak bardzo upodobały sobie kwiaty działają głównie w nocy. Pracownicy Brzeskich Zakładów Komunalnych, odpowiadających za zieleń w mieście, informują, że sadzonki znikają na drugi dzień po ich posadzeniu. Zapewne część z nich teraz upiększa czyjeś ogrody.
Mieszkańcy sprawę określają jasno – wandalizm. Zastanawiające jest komu przeszkadza to, że miasto dzięki kwiatom wygląda ładnie? Nie rozumiem, tego, że ktoś kradnie je z rabatek, by posadzić w swoim ogrodzie czy na balkonie, żeby ładnie wyglądało. Dlaczego miasto nie może być kolorowe? – pyta jedna z mieszkanek w rozmowie z Łukaszem Wroną z radia RDN Małopolska.
Rocznie miasto na nowe nasadzenia kwiatów wydaje około 15 tysięcy złotych.